Bogusław Kukuć ocenia po porażce w Szczecinie
Poniedziałek, 18. lipca 2022, godz. 08:05
W pierwszej kolejce nowego sezonu PKO Ekstraklasy z trzech beniaminków przegrał tylko Widzew. Inna sprawa, że Korona grała w Kielcach z dziesiątą w poprzednim sezonie Legią, Miedź Legnica walczyła w Radomiu z siódmym w minionych rozgrywkach Radomiakiem, a łodzianie rywalizowali w Szczecinie Pogonią, która była na podium w tym roku i reprezentuje polski futbol w europejskich pucharach.
Innymi słowy: łodzianie grali z najsilniejszym rywalem. Gdyby przy Twardowskiego padł także remis 1:1 (jak w spotkaniach pozostałych nowicjuszy), to kibice RTS mogli to nazwać miłą niespodzianką. Podział punktów był zresztą zupełnie realny, a jak ktoś powie, że możliwe było nawet zwycięstwo gości, to nie przesadzi wiele.
Bój z portowcami był wyrównany, ale goście zyskali w nim tylko pochwały, a w tej grze chodzi o punkty, które przypadły gospodarzom. Oby nie powtórzyła się historia z ostatnią przygodą z ekstraklasą ŁKS, którego zespół początkowo mocno chwalono, ale punkty dopisywano rywalom i wiadomo jak smutno to się skończyło.
Kluczową kwestią w niedzielnym meczu były zmiany, bo o wyniku przesądził dubler z Armenii. Decyzję o korektach składu podjął nowy trener gospodarzy trener gospodarzy. Być może dlatego, że Szwed surowo oceniał występ faworytów i widział zagrożenie zwycięstwa nad beniaminkiem, a może także myślał o oszczędzeniu kluczowych piłkarzy na pucharowy dwumecz z Broendby. Dopiero po zmianie rezultatu także debiutujący w ekstraklasie szkoleniowiec gości dając szanse swoim zmiennikom zbyt późno.
Henrich Ravas – 3. Debiut tego bramkarza w polskiej ekstraklasie nie zapowiadał długo wpuszczenia dwóch goli. Wręcz obawiano się, że Słowak nie jest rozgrzany, bo kontakt z piłką był sporadyczny i nie były to strzały. Gdybym zmniejszył notę bramkarzowi, to sugerowałoby, że był najsłabszy w defensywie. A tak chyba nie było.
Patryk Stępiński – 3. Kapitan drużyny wylosował wybór połowy boiska. Zadecydował, by początkowo grać w cieniu. Po przerwie jednak Ravasa oślepiało słońce i miało pewien wpływ na to, że padł zwycięski dla Pogoni. Stępiński wraz Danielakiem ograniczyli do minimum walory Grosickiego, który został zmieniony.
Bożidar Czorbadżijski – 3. Trzeba pamiętać, że Pogoń w poprzednim sezonie strzeliła najwięcej goli jako gospodarz w ekstraklasie (aż 41). W meczu z Widzewem portowcy mieli dwie szanse na bramki (obie Zahovicia) i jedno świetne uderzenie zza pola karnego lewą nogą Biczachczjana. Bułgarski obrońca grał solidnie i jego dobra gra głową podnosi ocenę defensywy łodzian. Szkoda, że główkujący obrońca był minimalnie spalony i jego trafienie nie zostało uznane.
Mateusz Żyro – 3. Nowy stoper RTS nie ma szczęścia do Pogoni. W poprzednim sezonie mielczanie też prowadzili w Szczecinie i przegrali, a jeden gol dla portowców był samobójczy. W rewanżu w Mielcu Stal przegrała 0:1 po kuriozalnym samobóju w ostatniej minucie. W obu tych meczach grał Żyro i też został ukarany kartką. Teraz próbował zablokować dośrodkowanie Fornalczyka, które zakończyło się wyrównaniem tuż przed przerwą.
Karol Danielak – 3. Obaj byli zawodnicy Pogoni dostali od trenera szansę gry w całym meczu. Po występie tych rutyniarzy oczekiwaliśmy więcej.
Marek Hanousek – 3. Postawienie na Czecha w wyjściowym składzie było słuszną decyzją, bo przed przerwą należał do kluczowych zawodników środka pola i udanie czyścił przedpole przed stoperami. Wiadomo było, że wobec zaległości treningowych, nie wytrzyma Marek nie wytrzyma całego meczu.
Dominik Kun – 2. Widać, że trener w niego wierzy, bo do końca nie zmienił byłego pomocnika Pogoni. Choć Dominik nie pokazał nic szczególnego.
Fabio Nunes – 2. Przed przerwą Portugalczyk radził sobie nieźle, ale ze strefy działań tego „wahadłowego”, poszła asysta Fornalczyka, po której wyrównanie Zahovicia było formalnością. Po przerwie Nunes był mało widoczny nawet przy akcjach ofensywnych, które "kocha" bardziej niż defensywę.
Ernest Terpiłowski – 3. Szybki, długi rajd prawą stroną w 19 minucie tego młodzieżowca i znakomita asysta przy golu Pawłowskiego, był wręcz „podręcznikowy” (stąd punkt więcej). Po przerwie już był mniej widoczny i powinien być wcześniej zmieniony.
Juliusz Letniowski – 3. W tym roku był to najlepszy mecz Julka, który po przejściach zdrowotnych i transferowym serialu, potwierdził potencjał kreatora gry. Szkoda, że jego wiele odważnych podań, zaskakujących rywali nie miało efektu bramkowego. Mimo tego powinien być wcześniej zmieniony, bo jeszcze nie stać na całe spotkanie na pełnych obrotach. Zaległości treningowe robią swoje.
Bartłomiej Pawłowski – 3. Otworzył wynik na stadionie Floriana Krygiera, gdzie już strzelił gola grając w Koronie. Notę za dobry występ obniża jednak końcowy rezultat łodzian i dwie zmarnowane okazje bramkowe po przerwie, kiedy Stipica uratował Pogoń od porażki.
Juljan Shehu – 1. Pierwszy kontakt z polską ekstraklasą trwał tylko 18 minut. Wszedł w atmosferze szoku po stracie drugiego gola przez łodzian. Nerwowo grała wtedy cała drużyna gości. Albańczyk także.
Jordi Sanchez – 1. Hiszpan raz groźnie główkował. Zmiany na kilkuminutowe końcówki spotkań są w Widzewie regułą i to temat na inne opowiadanie. Takie zdanie napisałem po pierwszoligowej porażce w Legnicy i nadal tak myślę.
Kristoffer Hansen – niesklasyfikowany. Grał zbyt krótko. Norweg zaliczył debiut w polskiej ekstraklasie.
Jakub Sypek – niesklasyfikowany. Grał zbyt krótko. Ten młodzieżowiec zadebiutował w Widzewie.
Martin Kreuzriegler – niesklasyfikowany. Grał zbyt krótko. To pierwszy mecz tego Austriaka w polskiej ekstraklasie.
Bogusław Kukuć
Copyright © 1998 - 2009 "Widzewiak". All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.