Tysiące rozczarowanych inauguracją Widzewa
 
Niedziela, 1. marca 2020, godz. 18:20

Wiem... Nie powinienem pisać zapowiedzi kolejki. Wszystko „wykrakałem” i nikt w obozie lidera II ligi nie wyciągnął z tego wniosków. Dotyczy to także innych spotkań 21. kolejki, inaugurującej tegoroczne zmagania. Choćby moje sugestie, że to będzie „Wznowienie rozgrywek w cieniu toruńskiego hitu”.

W efekcie Olimpia Elbląg pozostała jedynym (!!!) z 52 klubów krajowego szczebla rozgrywek, który w tym sezonie zawsze w meczach wyjazdowych zdobywa co najmniej jedną bramkę. Ze słabiej grającymi strzela na boiskach rywali nawet więcej goli. Widocznie w widzewskiej ekipie większość myślała kategoriami hejtera Johna Beena, który opatrzył moje wywody „Olimpia – poważne wyzwanie dla łódzkiego lidera”  kpiącym zdaniem: „Sztuczne bicie piany”.

Na łódzkiej inauguracji drugoligowego sezonu pojawiło się tylu widzów, ilu średnio łącznie ogląda mecze w roli gospodarzy czołowej szóstki zaplecza ekstraklasy, czyli ponad 16 tysięcy. Wszak tak liczni fani mieli prawo liczyć, że widzewiacy podbudowani sobotnimi rozstrzygnięciami, podejdą do meczu skoncentrowani i już w pierwszej tegorocznej konfrontacji potwierdzą miano faworyta nr 1.

Rozczarowanie było potężne. Na stadionie przy al.Piłsudskiego obejrzeli po raz piąty w tym sezonie „wyrób futbolopodobny”, po którym goście bez większych problemów unikają porażki. Nie wszystko da się wytłumaczyć faktem, że lider tabeli nigdy  nie grał w tym składzie. Nawet podczas sparingów.
 
Nie można mówić o pechowym remisie gospodarzy. Po raz pierwszy w tym sezonie łodzianie zaprzepaścili dwukrotne prowadzenie 1:0 i 2:1. Do tego grając na swoim boisku, co dowodzi bezmyślności taktycznej. Trener Marcin Kaczmarek po meczu stwierdził, że będzie szukał przyczyn takiej postawy w poczynaniach swojego zespołu po przerwie.

Oczywiście krytyka łodzian byłaby łagodniejsza gdyby goście rozegrali jakiś wspaniały mecz. W niedzielę zdołali tylko wykorzystać rażące błędy Widzewa, podobne do tego jaki przytrafił się drużynie trenera Marcina Kaczmarka w ostatnich sekundach w meczu pierwszej rundy w Elblągu. Teraz Olimpia zaliczyła szósty z rzędu mecz bez zwycięstwa, co dowodzi, że Widzew grał z tą drużyną tak samo skutecznie jak beniaminki Legionovia, Polkowice czy rezerwy Lecha. Chyba to zwalnia mnie od bicia braw za to marne 2:2.

Gole dla Widzewa zdobyli: Adam Radwański 18', Marcin Robak 82' dla gospodarzy i Kamil Wenger 78', Michał Kiełtyka 89' dla gości.

Skład Widzewa: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Wołąkiewicz, Pięczek – Ojamaa (69, Mandingu), Możdżeń, Poczobut (78, Wolszyński),  Gutowski – Radwański – Robak.

Wyniki meczów 21. kolejki:
Lech II Poznań – Stal Rzeszów 2:1                                                               

Garbarnia  – Legionovia 3:1

Resovia – Gryf Wejherowo 6:0                                                      

Polkowice – Skra Częstochowa 2:2

GKS Katowice – Błękitni Stargard 2:2

Stal Stalowa Wola – Bytovia 0:0

Elana Toruń  ­– Łęczna 5:0                                                                               

Znicz Pruszków – Pogoń Siedlce 2:1

Widzew – Olimpia Elbląg 2:2.

Bogusław Kukuć