Co oznacza "dobry start" dla czołówki II ligi?
Sobota, 29. lutego 2020, godz. 07:40
W niedzielne popołudnie będziemy już komentować rezultaty 21. kolejki, którą wznowią rozgrywki drugoligowcy. Sympatyków Widzewa najbardziej interesują inauguracyjne tegoroczne mecze czołówki. Jakie rozstrzygnięcia w pierwszych trzech meczach lidera tabeli oraz jego najgroźniejszych konkurentów nazwiemy „dobrym startem”?
Zacznijmy od zimujących na pierwszym miejscu łodzian, którzy startują z dorobkiem 43 punktów. Uważam, że w trzech najbliższych kolejkach zdobycie 7 punktów jest realne i zasługiwałoby na pochwały. Wielce prawdopodobne są wygrane przed swoją rekordową publicznością z Olimpią Elbląg oraz Skrą Częstochowa oraz trzeci z rzędu ligowy remis z Łęczną (8 marca na boisku rywala). Takie wyniki zapewniłyby drużynie trenera Marcina Kaczmarka utrzymanie miejsca w pierwszej dwójce, a o to idzie gra tej wiosny. Przed rokiem łodzianie zaczęli od 5 punktów w trzech z rzędu spotkaniach i był to początek nieszczęśliwej wiosny.
Najtrudniejszy tegoroczny start czeka wicelidera. Łęczna (42 pkt) zacznie sobotnim meczem z Elaną na inaugurację sztucznych świateł w Toruniu. W następnych spotkaniach podejmuje Widzew i gra w Katowicach z GKS. Moim zdaniem zdobycie 5 punktów przez zespół Kamila Kieresia z tak trudnymi rywalami byłoby dużym wyczynem. Gdyby po 23. kolejkach drugoligowcy z lubelskiego mieli nadal tylko dwie porażki, to potwierdziliby zasadność ambicji bezpośredniego awansu do I ligi.
Trzeci w tabeli GKS Katowice (40 pkt) ma podobny do łodzian plan minimum, czyli dwa zwycięstwa i remis. Gieksa zacznie od meczu przy Bukowej z Błękitnymi, których pokonała w Stargardzie 3:1. W sobotę może nawet gola strzeli byłym kolegom pozyskany zimą Piotr Kurbiel. Później były zespół ekstraklasy gra w Elblągu z Olimpią, a następnie przyjmuje Łęczną 15 marca w „telewizyjnym” meczu. Jest duża szansa, że drużyna trenera Rafała Góraka awansuje na drugą lokatę.
Z pierwszej czwórki drugoligowców jednak najłatwiejsze zadanie w pierwszej połowie marca czeka Resovię (38 pkt). Zapewne zwycięzcy Widzewa nie zlekceważą w sobotnim meczu w Rzeszowie Gryfa. W kolejnym spotkaniu mogą być problemy, bo w Bytowie gra się trudno. Ale w trzecim marcowym meczu z Błękitnymi u siebie gospodarze są znów faworytami. Jeśli trener Szymon Grabowski zapowiada, że lokata barażowa go nie zadowala i ma zamiar walczyć o bezpośredni awans, to 7 punktów w trzech meczach jest absolutnym minimum. Gdyby rzeszowianie wywalczyli komplet 9 punktów, to nawet mogą pokrzyżować plany trójce z obecnego podium.
Bogusław Kukuć
Copyright © 1998 - 2009 "Widzewiak". All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.