Rosłon: "Widzewiacy na pewno będą dobrze przygotowani do walki o punkty"
Poniedziałek, 28. lipca 2014, godz. 22:51
Widzew ma nowego trenera od przygotowania fizycznego. Sławomir Rosłon, który objął to stanowisko, jest raczej kojarzony z pracą z lekkoatletami i rugbystami, z piłkarzami pracował mniej.
"W latach dziewięćdziesiątych pracowałem z kadrą kobiet w biegach na średnich i krótkich dystansach. Potem wyjechałem do Nowej Zelandii, gdzie przez 8,5 roku pracowałem z rugbystami. Tam jest trochę inny system pracy nad przygotowaniem fizycznym. Trener klubowy zajmuje się techniką i taktyką, a jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne to zawodnik ma po prostu postawione wymagania, które musi spełnić. Najczęściej dochodzi do nich pracując z indywidualnym trenerem" - opowiada trener Rosłon.
Dodaje, że jego mniejsze doświadczenia w pracy z piłkarzami to nie będzie problem. "W przypadku pracy nad przygotowaniem fizycznym nie ma wielkich różnic między dyscyplinami. Konieczne jest tylko dopasowanie do cyklu rozgrywkowego. Zresztą, pewne doświadczenia z piłkarzami też miałem. Pomagałem piłkarzom z Piaseczna. Współpracowałem również z drużyną kobiet GOSiR Piaseczno. Z Piaseczna pochodzę, ale teraz mieszkam w Łodzi. Kibicuję Widzewowi i chcę pomóc klubowi" - wyjaśnia - "To zresztą nie jest mój pierwszy kontakt z Widzewem. Wcześniej miałem kontakt z trenerem Mroczkowskim w zakresie badań przepływu energii u zawodników. Mam zresztą zamiar powrócić do tego" - podkreśla.
Rosłon nie będzie z drużyną na co dzień, ale - jak zapewnia - będzie wystarczająco często, by zespół był dobrze przygotowany. "Nawet, jeśli nie będę na treningu, to z pierwszym trenerem będziemy w kontakcie. Tak, żeby nie tylko zbudować cechy motoryczne, ale także potem to podtrzymać w czasie sezonu. Widzewiacy na pewno będą dobrze przygotowani do walki o punkty. Wiem, ile kilometrów przebiegają piłkarze grający na wysokim poziomie i będziemy do takich wartości dążyć" - mówi - "Będę też chciał namówić trenera do większej różnorodności zajęć. Żeby piłkarze od czasu do czasu np. wyszli w teren. To się nazywa cross trening. Dzięki temu piłkarze będą odczuwali większy głód piłki i mniejszą monotonię" - tłumaczy.
Nowy członek sztabu szkoleniowego chciałby też doprowadzić do sytuacji, żeby była ciągłość pracy, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. "Musi być jakaś baza danych o zawodnikach. Jakiś punkt odniesienia, materiał porównawczy. Ja na pewno taką bazę po sobie zostawię ekipie, która przyjdzie po nas. Po poprzednikach nic nie zostało. Chciałem nawet spróbować się z nimi skontaktować, ale w klubie tylko wzruszają ramionami, że nie ma żadnego kontaktu" - żali się trener Rosłon.
"W latach dziewięćdziesiątych pracowałem z kadrą kobiet w biegach na średnich i krótkich dystansach. Potem wyjechałem do Nowej Zelandii, gdzie przez 8,5 roku pracowałem z rugbystami. Tam jest trochę inny system pracy nad przygotowaniem fizycznym. Trener klubowy zajmuje się techniką i taktyką, a jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne to zawodnik ma po prostu postawione wymagania, które musi spełnić. Najczęściej dochodzi do nich pracując z indywidualnym trenerem" - opowiada trener Rosłon.
Dodaje, że jego mniejsze doświadczenia w pracy z piłkarzami to nie będzie problem. "W przypadku pracy nad przygotowaniem fizycznym nie ma wielkich różnic między dyscyplinami. Konieczne jest tylko dopasowanie do cyklu rozgrywkowego. Zresztą, pewne doświadczenia z piłkarzami też miałem. Pomagałem piłkarzom z Piaseczna. Współpracowałem również z drużyną kobiet GOSiR Piaseczno. Z Piaseczna pochodzę, ale teraz mieszkam w Łodzi. Kibicuję Widzewowi i chcę pomóc klubowi" - wyjaśnia - "To zresztą nie jest mój pierwszy kontakt z Widzewem. Wcześniej miałem kontakt z trenerem Mroczkowskim w zakresie badań przepływu energii u zawodników. Mam zresztą zamiar powrócić do tego" - podkreśla.
Rosłon nie będzie z drużyną na co dzień, ale - jak zapewnia - będzie wystarczająco często, by zespół był dobrze przygotowany. "Nawet, jeśli nie będę na treningu, to z pierwszym trenerem będziemy w kontakcie. Tak, żeby nie tylko zbudować cechy motoryczne, ale także potem to podtrzymać w czasie sezonu. Widzewiacy na pewno będą dobrze przygotowani do walki o punkty. Wiem, ile kilometrów przebiegają piłkarze grający na wysokim poziomie i będziemy do takich wartości dążyć" - mówi - "Będę też chciał namówić trenera do większej różnorodności zajęć. Żeby piłkarze od czasu do czasu np. wyszli w teren. To się nazywa cross trening. Dzięki temu piłkarze będą odczuwali większy głód piłki i mniejszą monotonię" - tłumaczy.
Nowy członek sztabu szkoleniowego chciałby też doprowadzić do sytuacji, żeby była ciągłość pracy, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. "Musi być jakaś baza danych o zawodnikach. Jakiś punkt odniesienia, materiał porównawczy. Ja na pewno taką bazę po sobie zostawię ekipie, która przyjdzie po nas. Po poprzednikach nic nie zostało. Chciałem nawet spróbować się z nimi skontaktować, ale w klubie tylko wzruszają ramionami, że nie ma żadnego kontaktu" - żali się trener Rosłon.
Tomasz Andrzejewski
Copyright © 1998 - 2009 "Widzewiak". All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.