
Radni apelują do wojewody łódzkiej, by nie zamykała stadionu Widzewa
Piątek, 11. października 2013, godz. 18:19

Trzej radni Rady Miejskiej w Łodzi - Rafał Markwant, Tomasz Trela i Bartosz Domaszewicz - wystosowali do wojewody łódzkiej Joanny Chełmińskiej list otwarty z prośbą, by nie podejmowała decyzji o zamknięciu stadionu Widzewa, o co wnioskował do niej Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi. "W naszej ocenie brak jest uzasadnienia do podjęcia przez Panią tak drastycznych kroków. Jak rozumiemy wniosek Pana Komendanta ma być karą za użycie środków pirotechnicznych podczas ostatniego meczu Widzewa z Lechią Gdańsk. Oczywiście nie popieramy łamania prawa, ale nie zgadzamy się ze stosowaniem zbiorowej odpowiedzialności za działania kilku kibiców tej imprezy" - czytamy w liście.
Przeczytaj cały list radnych do wojewody łódzkiej »
Radni podkreślili, że zamykanie stadionów nie jest dobrą drogą do poprawy bezpieczeństwa. "Polityka zakazów i nakazów skierowanych do wszystkich kibiców nie jest właściwą drogą do rozwiązania problemu. Mecz z Lechią Gdańsk przyciągnął na trybuny największą w tym sezonie liczbę widzów, wśród nich polityków, wybitnych sportowców, ludzi biznesu i kultury. W czasie spotkania panowała wspaniała atmosfera piłkarskiego święta, której nie przerwało chwilowe zadymienie boiska. Niesiony dopingiem Widzew odniósł efektowne zwycięstwo i można oczekiwać, że ten mecz to początek marszu w górę tabeli" - napisali.
Politycy zwrócili też uwagę na różnicę w podejściu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi do podobnych wykroczeń kibiców Widzewa i ŁKS. "Czy w działaniach i wypowiedziach Komendanta nie widać braku dobrej woli, niekonsekwencji a często i sprzeczności?" - zastanawiają się.
Copyright © 1998 - 2009 "Widzewiak". All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.